Dodaj tu swój tekst nagłówka

Pier to nabrzeże. Pier… jak zaczyn do konkretnej słownej zaczepki. Jak pier… wszy głód, który zmusza nas, by poszukać stosownej miejscówki. To dopiero początek podróży, więc mamy gest i fantazję. A później? A jakie to ma znaczenie? Jakoś to będzie. Przybijamy więc autem do nabrzeża, wzdłuż którego ciągnie się cały ciąg portowych magazynów, niczym zębów wielkiego grzebienia, wbijających się swoimi wypustkami w wody zatoki. Niektóre z nich pełnią jeszcze pierwotne funkcje portowe. Inne zostały zamienione na hale targowe lub stragany badziewia dla turystów. Czyli nie dla nas. Sramy na takie atrakcje.

Leave a Comment

To jedyny kontakt w tym wymiarze:
Oldromantic@nieprzypadek.pl
nie szukaj nas w innych miejscach i mediach