114. #Raz, dwa, trzy… szukam! Spalony i pobite gary!
przerwa nanicniemówienie_ _ _ _ _ _ _
przerwa nanicniemówienie_ _ _ _ _ _ _
Lepszy Szeryf niż Koroner...
Hahaha! - zwykły, ludzki, spontaniczny śmiech wygładza wszystkie groźne miny, kruszy bariery, skraca dystans i otwiera różne drzwi. W tym wypadku są to białe...
We’re at the dirt road - Piszesz. Telefon pokazuje wykrzyknik. O taki: To, jakby emotikon środkowego palca. Zasięg sieci przysłał nam czytelną odpowiedź.
Ze wszystkich względności pojęcie czasu jest najbardziej względne. Tak samo względne, jak i bezwzględne
A za rachunek trzeba będzie zapłacić. TAKIE RACHUNKI SĄ ZAWSZE WYMAGALNE
Ludzki organizm jest tak skonstruowany, że nawet gdy zabraknie mu paliwa, ma w sobie dodatkowy zbiorniczek z napisem ADRENALINA.
Po zrobieniu zaledwie kilku kroków - nagle zaczyna kręcić się w głowie, nogi odmawiają posłuszeństwa, język staje kołkiem, POWER-OFF. KONIEC SZLAKU.
Szlak zaczyna się blisko stąd! Ale fart! Na ulotce jest mapka!
My - długodystansowcy, wychowani na Wyścigu Pokoju - przyzwyczajeni jesteśmy do długich, wyczerpujących finiszów, więc kowbojski koniec szlaku traktujemy jedynie jako lotną premię.