15. #Niezłe widoki

Ostatecznie udaje się bezpiecznie zaparkować i wydać dużo kasy na frutti di mare z pięknym widokiem na most do Oakland i położone na zatoce wyspy. Jedna z nich to Alcatraz. Jeszcze nie wiemy która, gdyż konsekwentnie, póki co, unikamy zaglądania w mapy i zdajemy się na efekt zaskoczenia. Trzeba wierzyć w destiny to destination. Ruszamy!
No to może skręć tutaj…
No to może tędy…
No to może tamtędy… 
No to może pod górę…
No to może wyżej… 
O, koniec drogi! To znaczy, że dojechaliśmy! 

I tak oto, bez żadnej mapy lub informacji z przewodnika, czyli na tak zwany rympał, trafiamy na wspaniały punkt widokowy. Praktycznie najlepszy z możliwych. Jesteśmy zachwyceni nie tyle miejscem i chwilą, co przypadkiem, który nas tu doprowadził.

Na okrągłym placu wznosi się wysoka, strzelista wieża. Góruje nad całym miastem.*

*[Później przeczytają, że wieża nazywa się Coit Tower i można tu dojechać tylko jedną jedyną stromą ulicą. A ta zazwyczaj jest maksymalnie zakorkowana przez kolejkę samochodów z turystami, chcących dostać się na górę. A tam, pod wieżą,  przygotowano tylko kilkanaście miejsc parkingowych – przyp. narratora]. 

Nie musimy chyba udowadniać, że nie tylko znalezienie tej wąskiej uliczki w plątaninie setek innych uliczek było znakiem opatrzności. Również godzina została dobrana idealnie. Wjazd nastąpił z marszu, bez żadnego czekania, a miejsce parkingowe – jakby właśnie tu na nas czekało.
No to może wejdziemy do środka?
– No to może uda się wjechać na górę?

Oczywiście przypadkiem! Bo przecież nawet nie oczekiwaliśmy, że wszystko potoczy się samo. Wejście do wnętrza wieży stanęło otworem, gdyż – akurat w tym momencie –  rozwarły się drzwi windy. Nam rozwarły się szczęki, gdyż wnętrze pachniało zabytkiem w przedwojennym stylu art deco. Z typowym wzornictwem i ściennymi malowidłami. Gdyby nie to, że jesteśmy w Ameryce, można pomyśleć, że przenieśliśmy się w czasy socrealizmu. Czyżby właśnie stąd, ruscy architekci czerpali wzorce do swoich zwariowanych projektów, takich jak MDM czy PKiN w Warszawie? Te nieco przejaskrawione dekoracje, freski o tematyce robotniczej, proste linie i charakterystyczne łuki…  W każdym razie czujemy się swojsko.

Panorama z wieży jest och-ach! Okrągły taras widokowy zapewnia widok na całą okolicę. Dlatego już nie potrzebujemy mapy. Jesteśmy w samym sercu miasta i łapiemy wszystkie punkty orientacyjne. Od razu widać, gdzie jest Alcatraz i nasz właściwy most oraz tzw. downtown czyli centrum biznesowe z niewieloma wysokościowcami. 

Spis treści