21. #Elementarz

@Zasada nr 6: dostosuj środki do celów i oczekiwań

 

  • Gdy potrzebujesz prostych, niewyszukanych środków i liczysz na gwarantowany efekt – pij wódkę.
  • Gdy efekt ma być piorunujący – pij bimber.
  • Gdy oczekujesz efektu zaskoczenia – przetestuj absynt.
  • Gdy chcesz ugasić pragnienie lub idziesz na koncert – pij piwo.
  • Gdy chcesz się lansować w towarzystwie – sącz lampkę wina.
  • Gdy chcesz mieć łeb ciężki jak kamień – wypij więcej wina.
  • Jeśli jesteś kobietą – możesz spróbować wina rose.
  • Jeśli czujesz się artystą, zwłaszcza plastykiem lub malarzem – wybierz siarę vel alpagę, zwaną również żurem, kwasem lub jabcokiem.
  • Gdy potrzebujesz osiągnąć szybki i ulotny efekt – strzel sobie cydr.
  • Gdy lubisz wody perfumowane, zamiast truć się wodą brzozową – kup sobie burbon.
  • Gdy jesteś starym, sercowym dziadem – możesz co wieczór sączyć koniak.
  • Gdy chcesz być zdrowy – co rano pij propolis na procentach.
  • Jeśli chcesz się rozgrzać zimową porą lub zrobić coś extra dla zdrowotności – wybierz nalewki.
  • Jeśli jesteś na Karaibach – naucz się pić czysty rum w temperaturze otoczenia.
  • Jeśli towarzystwo chce szpanować i udaje karaibskie klimaty – niech pije colę z dodatkiem rumu, mówiąc znacząco, lecz bez zrozumienia: “Cuba Libre”.
  • Jeśli impreza jest mniej szpanerska, rum można zastąpić wódką. Po drugiej szklance nie ma różnicy w smaku, jest różnica w cenie.
  • Jeśli impreza jest nudna – warto zamienić proporcje wyżej wymienionych.
  • Jeśli chcesz się delektować – zainwestuj w szkocką single malt.
  • Jeśli chcesz pokazać, że się delektujesz – wybierz inną whisky.
  • Jeśli chcesz się poczuć jak pilot myśliwca, spróbuj tzw. Messerschmitta i zapijaj wódkę piwem.
  • Jeśli natomiast wolisz popływać łodzią podwodną, czyli Ubootem – utop kieliszek wódki w szklance piwa.
  • Jeśli chcesz coś celebrować – ostentacyjnie umocz usta w szampanie. Ale tylko raz.
  • Jeśli chcesz popełnić samobójstwo – celebruj wiele razy.  
  • Jeśli jesteś w obcym kraju – pij to, co autochtoni, zazwyczaj wiedzą co robią.
  • Jeśli lubisz udawać Greka – napij się Ouzo.
  • Jeśli chcesz zostać alkoholikiem – pij klina.
  • Jeśli lubisz szybką jazdę – pij na sportowo.
  • Jeśli uważasz się za mistrza z mocną głową – napij się z Góralami.
  • A może spirytusu? He? Dasz radę?  
  • Jeśli jesteś na Dzikim Zachodzie lub chcesz wesoło pokowboić – poznaj… TEQUILĘ.

Agave mi amor!

Prawdziwa, oryginalna tequila powstaje w Meksyku – w stu procentach z soku z liści niebieskiej agawy. Agawa bynajmniej nie jest kaktusem. Z tej samej agawy, ale z jej pnia – powstaje mezcal, do którego wrzuca się larwę motyla, czyli zalewa robaka. Oba trunki bardziej różnią się procesem produkcji, a nieco mniej smakiem, aczkolwiek oba mają podobne działanie. Pisaliśmy już o meksykańskich zdolnościach racjonalizatorskich. Akurat te, związane z wykorzystaniem agawy, pochodzą jeszcze z czasów Azteków. Jej cudowne i lecznicze cechy zostały zbadane i obszernie opisane w literaturze, nie będziemy więc tego powielać.

My odkryliśmy natomiast inne, nieznane powszechnie właściwości. Oczywiście poświęciliśmy temu dogłębne badania i nie są to słowa wyssane z palca. Tequila stawia na nogi. Tequila orzeźwia, daje kopa, zapewnia dodatkowy zastrzyk energii. Jeśli oczekujesz wielkich, długotrwałych efektów bez skutków ubocznych – pij tequilę. Z cytryną, czy bez – nie ma znaczenia. OTO CAŁA TAJEMNICA.

Przy okazji możemy zdradzić nasze kolejne odkrycie. Po co jeszcze meksykanie stworzyli Coronę lub jej odpowiednik Modelo? By popijać tequilę! Oba napoje, z tego samego kraju pochodzenia, powstające w tym samym klimacie i wyjątkowej atmosferze – idealnie się łączą i uzupełniają.   

Spis treści