98. #Jeziorko

Z rozrzewnieniem, każdy na swój sposób, odtwarzamy sceny z pomaturalnej imprezy nad Jeziorkiem Czerniakowskim, a z zebranych strzępów wspomnień układamy jakąś całość… Jeziorko – kiedyś miejsce kultowe, z piaszczystą plażą – dla jednego z nas stało się przystankiem końcowym. Ale jeszcze nie wtedy, bo wtedy po maturze, wszystko było piękne.

Jeszcze się cieszymy, nie zdając sobie sprawy, że coś się skończyło… Coś, co ważyło mniej niż gram, a zaważyło na dalszym życiu.

Spontanicznie zbieramy kasę, a na zaopatrzeniowca mianujemy Chycza. BŁĄD!

Potem wydarzenia toczą się szybko i automatycznie: zaginięcie drania z całym naszym kapitałem… TRAGEDIA! Ponad męską przyjaźń i solidarność postawił amory. Nasz plan się sypie, pojawia się straszna nerwówka. Co robić? Jakie uskutecznić kombinacje by odkupić zaopatrzenie? Ostatecznie pojawia się szansa i zbawienna pożyczka od rodziny Dziekcia… FART! A Chycza, tego malwersanta, jeszcze dorwiemy! (zresztą los się na nim zemści – podobno za kilka lat, trafi tam, gdzie takich miejsce).

A my jedziemy nad Jeziorko, gdzie na plaży… po prostu Midnight Summer Dream. Szalone ognisko, płyną U-booty, spotkanie z ekipą Eryka, w końcu wesoły powrót… czyli pełen MELANŻ!

Wtem, na ulicy Wiertniczej, niespodziewanie słychać modulowany zaśpiew milicyjnej syreny, która bynajmniej nie brzmi jak głos Elizabeth Fraser z This Mortal Coil. Migają koguty na dachu niebieskiej Nyski… A gdy przed oczami pojawia się napis Milicja, oznacza to, że suka jest już blisko. Za blisko. Czyli za późno.

Wyskakują ONI, w polowych mundurach, z długimi Lolami, czyli szturmowymi pałami. Wściekli i bojowi. Wyraźnie szukający zwarcia.

Upojny nastrój pryska w ułamku sekundy. Pojawia się KONSTERNACJA, Co robić? Ratuj się kto może i jak może…

Akcja SPIERDALANKA! Jedni na ślepo przed siebie, inni gdzieś w krzaki… Nie wszyscy z happy endem, bo gdy pada hasło „Stój bo strzelam” żarty się kończą. 

Ratuje mnie… przypadkowo przechodząca kobieta z wózkiem. Skąd się tu wzięła? W nocy! Nieprzypadkiem? W ostatniej chwili złapana pod ramię… – Pani pozwoli pobujać wózeczek? Bo nas Milicja goni…
CO TO BĘDZIE?
– Ech!

Spis treści