Jak to brzmi? Dziwnie. Ale rzeczywiście Downtown stanowiło zalążek miasta i powstało dużo wcześniej, niż te wszystkie wypasione hotele na południu – przy Strip i lotnisku.
Początki miasta wiążą się z postacią oficera armii amerykańskiej Johna Frémonta, który w połowie XIX wieku prowadził krwawe krucjaty przeciwko Indianom na Dzikim Zachodzie, a także brał udział w wojnie o Kalifornię przeciwko Meksykowi. Był barwną, podobno porywczą osobą i kandydował nawet na urząd Prezydenta USA – jako pierwszy republikanin. Prywatnie dorobił się fortuny, gdy – po opuszczeniu wojska – na zakupionej przez siebie działce, w Kalifornii – znaleziono złoto. To od jego nazwiska nazwano najbardziej pojebaną część Las Vegas. Podobno nieprzypadkowo. Trafić na swojej działce na żyłę złota, to prawie tak samo, jak wygrać w kasynie. A może Fremont Street stała się taka – jaka się stała, właśnie ze względu na kontrowersyjnego eponima? Niezbadane są wyroki losu! Czasem jakaś nazwa albo imię potrafi stygmatyzować. I nie są to rzadkie przypadki. Rozejrzyjcie się dookoła.