My też rozglądamy się dookoła.
– O kurwa. To się nie dzieje?
To, co nie uchodzi lub nie przystoi przy Strip, dozwolone jest w Downtown. Oto niegrzeczna część miasta.
Po drodze z przystanku mijamy tak zwaną kaplicę ślubów. Jedną z wielu. Pewnie każdy o nich słyszał… Małe, kameralne kapliczki. Świątynie nagłego szaleństwa.
– Wchodzimy? Weźmiemy sobie ślub. Załatwimy to od ręki. A potem od razu rozwód, w drugiej sali.
– Hehehe i wyślemy żonom pamiątkowe zdjęcie… no to się zdziwią.
– Faza dwa!
Ale już coś nas gna dalej. Wciąga nas jakiś niewidoczny magnes. Nabieramy obłędnego przyspieszenia. Rollercoaster w hotelu New York to pikuś. Peanut.
– Kręci mi się w głowie.
– Zobacz co tu się dzieje! Goście w szpitalnych piżamach, a pielęgniarki robią doustne zastrzyki!…
– Alcohol is good for you – Brzmi reklamowy neon.
– Wchodzimy?
Zewsząd światła > oślepiają > setki neonów > miliardy lumenów > wszystkie kolory > mrugają > błyskają > z każdej strony > z każdej ściany > z nieba? > dlaczego z nieba? > to nie niebo! > to dach! > neonowy, łukowy > rozpięty nad Fremont Street > NAJwiększy na świecie > sufit led! > pulsuje nad nami > nadaje teledyski > aktywne tuby JBL > podwieszone na słupach > łupią decybelami > wgniatają w chodnik > leżą tu jacyś ludzie > dokładnie wgnieceni > może to performerzy? > przyklejeni do trotuaru > pierwsza brukowana ulica > historia > oni ją kochają > ulicę i historię > przegrali los na loterii > wygrali życie > zalegają boczne uliczki > przecznice są już ciemne > zamknięte witryny > zakryte żaluzje > zabite dechami > skoble i kłódki > otworzą się rano > znikną śpiące ciała > na głównym deptaku odwrotnie > sklepy otwarte > zapraszają > tylko u nas! > najlepsze wszystko > pamiątki > tanie lub drogie > śmieszne lub sprośne > badziejskie lub oryginalne > przekąski > napoje > Adrenalina w Koncentracie > w buteleczkach na raz > na rano > jakie fajne wynalazki > spróbuj! > a to co? > jakieś zioła > chrzanić! > uliczne bary > ufff jaki wybór > hokery-siodła > wygodne > ihaaaaa! > sufit żyje > latają ludzie > latają ludzie? > pod dachem latają ludzie > na szelkach > czwórkami > krzyczą > juhuuuu > czyli, że im fajnie > na linach > wystrzeliwani od wieży do wieży > kolejka chętnych > zobacz pojebów > Elvis Presley > w białym futrze > Spiderman > całkiem giętki > perkusiści > uliczne bębny > to znaczy wiadra > scena > gra zespół > znane covery > wchodzimy na obroty > napierdala muza > ze sceny > z ulicznych głośników całkiem inna > walka dźwięków > walka świateł > Elektrospiro kontra Zanzara > ta walka jest stara jak świat > ta walka jest jak świat stara > kasyno > niegrzeczne > brak uniformów > dżinsowe spodenki > kuso wycięte > obcisłe gorsety > kowbojskie kapelusze > oblężone stoły gier > ludzie muchy > złapane na lep > zewsząd odgłosy > jednoręcy bandyci > Win Win Win > Bar Bar Bar > przechodzimy > trzymaj się mnie > nie zgub się > na środku stół > wielki, szklany > ochrona > piramida banknotów > milion dolarów > No foto, no foto! > ruletka > No foto! > dobra dobra dobra > gdzie kibel > czekaj, stój tu > bo się nie znajdziemy > nigdy > w tym tłumie > kolejne drzwi > sklep z kubkami > kubek-kupa > kubek-cycek > kubek-Godzilla > kubek-kutas > a na piętrze? > kowbojskie stroje > świetne > przymierzaj > Indiana Jones > był kowbojem? > bierzemy? > potem > nie ma potem > no future! > ulica > chińskie dziwki > obrzydliwe i rozlazłe > tańczą > zakonnica chodzi > rozerwany habit > wielki biust > na wierzchu > tłumy > zataczają się > zataczamy się > trzeba się przepychać > jaki pojeb! > okrągły łeb > wielki niemowlak > nagi > białe adidasy > biała pielucha > wielki, czarny szatan > brodaty, rogaty > patrzy na mnie > uderza kopytem > w chodnik > kolejne kasyno > pełne > Golden Nugget > złote światła > pierdyliard żarówek > kowboj na ścianie > neon > Vegas Vic > jak Lucky Luke > kiedyś kiwał ręką > kiedyś gadał > ma peta w gębie > nadal > ktoś tańczy > breakdance > tu był Glitter Gulch > jeszcze przed chwilą > słynna Vegas Vickie > kowbojka w kozakach > żona Vica > zapraszała na striptease > będzie coś nowego > ktoś maluje obrazy > pięknie kiczowate > śmierdzą farby w sprayu > stukają o siebie kubki > plastikowe > każdy ma kubek > piwo się leje > krasomówca > na podwyższeniu > nikt go nie słucha > znowu kasyno > automaty do gry > trrrrrrr brzdęk > brum bim bom > ludzie na wózkach > straceńcy > doczepieni do maszyn > koło fortuny > trrrrrrrrrrrrrrr > pielęgniarka w białym kitlu > rozmawia z aniołem > czerwone skrzydła > z pierza > burleska > kubeł na tipy > kaleka na wózku > antenka z flagą amerykańską > plastikowe palmy > zegarki na straganie > albo pierścionek? > wszędzie złoto > wejdźcie do nas > piwo gratis > jest balkon > loża > ktoś śpiewa > Sinatra > znowu kasyno > słynne > jedno z pierwszych > slalom gigant > między ludźmi > wielkie akwarium > złote samorodki > miękkie wykładziny > trzeba zobaczyć > mięsisty dywan > wchłania pot i łzy > ściany historii > wiele widziały > ojcowie chrzestni > zmiana warty > coś się kończy > coś zaczyna > stare kasyna > nowe kasyna > bankructwa > przejęcia > może tatuaż? > od ręki! > podniebni ludzie > juchuuuu > ihaaaaa > jak anioły > w raju > na tle kwiatów > ledowe bukiety > na suficie > kwitną > rozlewają się > zmieniają w rozety > pamiętasz szkiełko-oko? > nowy obrót > inna kompilacja > nad całą ulicą > policjantki > wypinają tyłki > skórzane stroje > lateksowe kozaki > wyciągasz portfel > uważaj na portfel > rób foty > yes yes foto! > ten dollars > więcej foto! > migają flesze > wszędzie foto > Kobieta Kot > Kapitan Ameryka > wielka dupa > się wypina > big american mama > ludzkie giganty > zalane piwem > można foto? > we are open > koszulki > czapeczki > trzy za dwie > pięć za trzy > kolejna scena > taniec zombie > miliony bodźców > zaraz zwariuję > zaraz zwariujesz > na co patrzeć? > na co nie patrzeć? > policja na rowerach > prawdziwa > uzbrojona po zęby > zombie drze ryja > nowy bar > long bar > long drinks > długi kontuar > długie nogi > tańczą > na barze > kolejny lep > błękitne neony > Binion’s > też tańczą > długie świetlówki > jak nogi > Whiskey Licker Bar > BAR BAR BAR > DING DONG DZYŃ > już tu byliśmy? > znowu linowi straceńcy > leci nowa grupa > inny sprayowy malarz > nie nadąży malować > sprzedaje na pniu > big mamy tańczą > przelewają się > pawilon chippendales > kolejka mamusiek > Czarna Nefretete > pręży się i wygina > coraz więcej ludzi > łażą w te i wewte > obłęd w oczach > uliczne disco > błaznują > bawią się > niczym nie przejęci > nawet dziadek > wszyscy to wszyscy > dziadek też > ledwo się rusza > ale tańczy > już się napił > wiele mu nie trzeba > kolejna przecznica > tam nie ma dachu > prawdzie palmy > gigantyczna modliszka > zieje ogniem > 4 Queens Hotel > Golden Gate > pierwsze hotele > pierwsze kasyna > na razie dosyć? > masz dość? > wychodzę > wychodzimy?
– Może teraz coś innego? Dla odmiany?
– Co proponujesz?
– Nowe hotele! Nowe kasyna!
– Masz siłę?
– Agawa pobudza, stawia na nogi!
– Widocznie nie każdego. A ci – tamci? Chyba, że oni pili podróby…
Znowu wchodzimy w ciemną przecznicę, znów dziesiątki śpiących ciał, na tekturach lub owiniętych szmatami. Ale są też tacy, którzy nie zdążyli sobie pościelić. Forpoczta i jednocześnie czerwona latarnia nowej, światowej rewolucji. Gdzie paszcza kameleona zjadła własny ogon. I to nie tylko w Las Vegas. Podobnie jest w San Francisco, Los Angeles, czy w Nowym Jorku. Dzielni posłowie anarchii lub waleczni rycerze hedonizmu. W kraju słynącym z miliarda możliwości. Oni wybrali własną drogę. Zastygli w bezruchu wokół swych świątyń – z jednej strony złotych kasyn, a z drugiej – ślubnych kaplic. Symboli lepszego, kolorowego świata, gdzie wszystko można. Już, natychmiast, tu i teraz. Bo wszystko się należy. Wyznawcy religii konsumpcjonizmu, która zastąpiła inne ołtarze. Przecież życie nie znosi pustki, nie uznaje próżni. Oni tu są, leżą sobie spokojnie. FORPOCZTA i CZERWONA LATARNIA. Głównie rodzaju męskiego.
– Miasto mężczyzn?
– Nie budźmy ich. Obudzi ich gorące słońce Nevady.
– Mają farta, że nie leżą na Manhattanie. Tam znacznie chłodniej!
– Znam chłodniejsze miejsca.
– Z autopsji?
– Z leżenia.
“…Za szybą błyszczą gwiazdy i bywa, że czasami,
Przechadza się kobieta,
Kołysząc biodrami…
Do wewnątrz i na zewnątrz,
Do wewnątrz i na zewnątrz,
Do wewnątrz i na zewnątrz,
Do wewnątrz i na zewnątrz,
Miasto mężczyzn!
Miasto mężczyzn!…”
(fragm. Miasto mężczyzn, Jan Kowalski, sł. Barbara Łuszczyńska)
Przechodzimy obok Pawn Shop – największego Las vegańskiego (czy można tak powiedzieć?) sklepu z wszelkim towarem. Sklepu, a w zasadzie lombardu, który pożre wszystko. To światowe centrum życia pod zastaw. Zapewne zintegrowane z dzielnicą kasyn. Wspólnie i w porozumieniu.
– Niestety już zamknięty.
– Może kiedyś wrócimy?
– Można tu trafić ciekawe sztuki.
– Wszak ludzie oddadzą wszystko by jeszcze raz zakręcić kołem ruletki. Postawić los na loterii. A nuż trafi się lepszy?
Ci nudni, ułożeni, grzeczni i przewidywalni… LUDZIE.
Mijamy podnóże Stratosphere. NAJwyższej wieży Nevady. Na dole – oczywiście kasyno i hotel. Ale ważna jest góra. Szczytowa platforma. Zawieszona wyżej, niż sięga jakikolwiek budynek w Polsce. Wynosi chętnych niemalże w kosmos. Porusza się z przeciążeniem 4G, wzdłuż iglicy, aż do wysokości 329 metrów.
– Podobno przy takim przeciążeniu może człowieka zamroczyć lub zaburzyć jego świadomość!…
– Ale tylko w Vegas? Czy woglebyże?
A co tam się jeszcze wyprawia na górze?! Wzrokiem nie sięgniesz. Ale długim zoomem aparatu już tak. Nierealny obraz. Dookoła szczytu wieży, w powietrzu kołysze się wagonik dla grupy śmiałków. Oddala i przybliża od ściany…
I nie tylko to! Znowu przypomina się stare wesołe miasteczko na osiedlu. Łańcuchowa i pierwsze, małe podchody, by się zdecydować. Łańcuchowa to wysoka karuzela, całkiem zwariowana, na której nie wystarczy kręcić się wokół. Trzeba jeszcze tak skręcić łańcuch, na którym wisi krzesełko, aby to kręciło się jeszcze wokół własnej osi. Natomiast wesołomiasteczkowi mistrzowie łańcuchowej dodatkowo łapią i skręcają sąsiednie foteliki. Och, jacy oni byli wtedy bohaterscy i dorośli! Ciekawe, czy tutaj daliby radę? Na karuzeli zawieszonej 270 metrów ponad miastem?! Znacznie wyżej niż antena Pałacu Kultury i Nauki – aby łatwiej znaleźć odnośnik. Foteliki obracane są wokół wysięgnika i unoszone w stratosferze, czyli sferze straceńców – 20 metrów obok ściany wieży Stratosphere.
– Ja pierdolę!