Myślisz o słynnych miejscach w Kalifornii – mówisz: Alcatraz, czyli więzienie federalne o zaostrzonym rygorze, położone na wyspie w Zatoce San Francisco. W jego murach nie były jednak wykonywane wyroki śmierci. Mówisz więc o słynnych kalifornijskich zwyrodnialcach i seryjniakach – myślisz: San Quentin, więzienie stanowe, położone po drugiej stronie tej samej zatoki, zaledwie 15 km drogą wodną od Alcatraz. San Quentin zapewniał już pełen serwis usług penitencjarnych. To tutaj siedział m.in Charles Manson, powiązany z kolei z krwawą historią w Los Angeles. To ta historia weszła do popkultury i znalazła swoich pojebanych wyznawców. Tymczasem San Quentin, oprócz komory gazowej i zastrzyków śmierci oferował również usługi budowlane. Jego osadzeni budowali kalifornisjką trasę stanową nr 1, jedną z NAJpiękniejszych dróg panoramicznych na świecie – tę, którą właśnie jedziemy.
Takie i inne powiązania i zapętlenia dostępne są wszędzie na wyciągnięcie ręki. Tego typu historie i miejsca, znane wcześniej z wirtualnej rzeczywistości, opowieści lub szklanego ekranu teraz nabierają realnych kształtów – w autentycznym świecie i w prawdziwym życiu. Bo czy na przykład możliwa była ucieczka z Alcatraz i przepłynięcie wód Zatoki San Francisco? My takie rzeczy już wiemy. Zbadaliśmy organoleptycznie.
Ta Kalifornia ma w sobie coś. Jakiś słoneczny magnetyzm. Jeśli jesteście łasi na cukierkowe obrazki, to proszę bardzo… Bo dalej nie będzie już tak lukrowo.